piątek, 22 lutego 2013

Śpiąca królewna

Najsłodszy widok na świecie - śpiące dziecko :) 
 Na ten widok od razu odchodzą wszelkie złości, nerwy i niepokoje.. Wiadomo, że dzieci ( szczególnie maleńkie ) są kochane, ale czasem dają popalić i nawet najspokojniejszemu człowiekowi mogą nerwy puścić. Uwielbiam moją córeczkę, kocham całym sercem, ale jak już pójdzie spać jest super :)) Jest wtedy bezpieczna, jest blisko i mam czas dla siebie, mogę nadrobić zaległości w domowych obowiązkach, w pracy, a czasem mam chwilę na leniuchowanie :) 

Ubóstwiam widok mojej śpiącej królewny :)

Zdjęcia są złej jakości, bo robione telefonem i w dodatku w trybie nocnym,
 ale to co najważniejsze widać :)
 Uprzedzam, że sporo tych fotek :)







































































Pozdrawiam :)





środa, 20 lutego 2013

Fatałaszki

Chyba każda kobieta lubi zakupy.. Przynajmniej każda którą znam :) 
A kupowanie ubrań w szczególności.. 
Wczoraj wybrałam się na zakupy do Tesco, więc odwiedzenie działu dziecięcego było jakby obowiązkowe :)  Oliwka może nie rośnie jakoś nadprogramowo, ale jak każde małe dziecko rośnie dość szybko i wymiana garderoby następuje często..
A ubranka z F&F bardzo lubimy, więc nawet stanowią większość w jej szafie :)

Postanowiłam zaprezentować nasze wczorajsze łupy :)


Buciki - oczywiście tylko dla ozdoby, bo do chodzenia zdecydowanie się nie nadają...





Spodenki dresowe i bodziaczek - z działu chłopięcego, ale nie przejmujemy się, ponieważ bardzo nam się spodobały :)  





Spodenki dresowe i dwie pary legginsów z wiosenną nutką :)





Dwa bodziaczki z postaciami z bajeczek :)





Śliniaczki - 10 sztuk, bo pomimo 8 ząbków ślinienie się nie ustępuje :)




Kupiłam jeszcze 3 - pak pajacyków, ale były mooooocno wygniecione, więc nie nadawały się do zdjęcia  :P


Szkoda, że dzieci tak szybko wyrastają z ubranek  :)


Pozdrawiam  :)



poniedziałek, 18 lutego 2013

Kodeks Dobrego Rodzica !!

Kto nie marzy o tym, żeby być najlepszym rodzicem na świecie ? 
Dla każdego jednak, znaczy to co innego.  
Ja ustaliłam pewne zasady, których przestrzegamy wychowując Oliwkę, ponieważ moim zdaniem dziecko od najmłodszych lat powinno wiedzieć, że jednak nie wszystko można. Uważam, że np. telefony komórkowe, piloty do tv czy laptopy / tablety nie są zabawkami, co często wydaje się dziwne większości naszych znajomych. Znam natomiast mamy, które chcąc być właśnie najlepszymi rodzicami, pozwalają swoim dzieciom na wszystko, dając sobie wejść na głowę, co nie jest dobre ani dla rodzica, ani dla dziecka !  Bo jak wytłumaczyć fakt, że nie kupią sobie komputera, bo ich 4 - letnia córka nie da im go używać tylko będzie cały dzień grać w gry ?  A gdzie jakieś zakazy, tłumaczenia i przede wszystkim kreatywna zabawa z dzieckiem, żeby się nie nudziło i nie spędzało czasu przed telewizorem ?? Przecież jest tyle różnych zajęć dla dzieci, trzeba tylko chcieć i znaleźć czas, ale przecież dobry rodzic powinien :)  
Ale nie o tym miało być...  Znalazłam w necie na stronie Wellnessday.eu  Kodeks Dobrego Rodzica, który został stworzony w trakcie przeprowadzonej akcji społecznej.
  Zapraszam Was do zapoznania się z tymi punktami. Ja na pewno będę się nimi kierować ! 




1. Dziecko jest tak samo wartościowym człowiekiem jak dorosły - traktuj je z uwagą i szacunkiem 

2.Pamiętaj, że Twoje dziecko nie jest Twoją własnością

3. Nie ma idealnych rodziców, są tylko kochający rodzice, właśnie takich potrzebują dzieci. Daj sobie prawo do popełniania błędów

4. Twoje dziecko nie jest doskonałe. Miej w sobie wyrozumiałość, nie porównuj do innych, nie  krytykuj !

5. Nie dawaj dziecku obietnic bez pokrycia. Nie kłam i nie zmuszaj dziecka do kłamstwa.

6. Pozwól dziecku spełniać jego, a nie Twoje marzenia. Obserwuj dziecko, by dostrzec jego zainteresowania i pomóż je rozwijać.

7. Słuchaj uważnie co do Ciebie mówi dziecko. Opowiadaj, rozmawiaj, nie pozostawiaj pytań bez odpowiedzi, nie bagatelizuj trosk i problemów.

8. Nie zaprzeczaj uczuciom i potrzebom dziecka. Dziecko wie, kiedy jest głodne, kiedy jest zmęczone. Nie zmuszaj go do "zjedzenia jeszcze jednego kęsa", całowania babć czy cioć, gdy tego nie chce.

9. Ucz dziecko wyrażania emocji. Pomagaj w rozładowaniu napięcia czy złości.

10. Wspieraj, ale pozwól aby dziecko samo znalazło rozwiązanie. Pozwól dziecku w miarę możliwości dokonywać wyborów

11. Spędzaj z dzieckiem tyle czasu ile tylko możesz. Zabawki choćby najlepsze nie cieszą, gdy dziecko musi się bawić samotnie. baw się z nim, wspólnie czytajcie książki

12. Okazuj uczucia i miłość. Mów, że kochasz i często przytulaj 

13. Pozwól dziecku na chwile beztroski i swobody

14. Pamiętaj, że każde dziecko jest inne, dlatego każde ze swoich dzieci traktuj indywidualnie

15. Nie wyręczaj, ucz zaradności

16. Nie staraj się być samowystarczalna/y. Miej czas dla siebie

17. Dbaj o relacje małżeńskie. Dziecko znajdując oparcie w szczęśliwej rodzinie, będzie czuło się bezpiecznie. Pamiętaj: szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dzieci

18. Ustal jasne zasady i bądź konsekwentna/y , jednak nie bój się przyznać do błędu. 

19. Nie szantażuj emocjonalnie dziecka. To jeden z najgorszych sposobów na zastraszanie dziecka

20. Nie krzycz i nie bij. Agresja rodzi agresję, wyrabia w dziecku poczucie, że silniejszy ma rację. Przemoc nie przynosi żadnego efektu

21. To jakim człowiekiem będzie twoje dziecko zależy od Ciebie ! 





A na lodówce powiesiłam sobie : 
(tak żeby nie usłyszeć już o bałaganie w kuchni :)




Pozdrawiam serdecznie :)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Niedziela pełna radości :)

Dzisiaj króciutko i szybciutko :) 
W poniedziałek jak zawsze, dużo pracy i układanie planu na cały tydzień, więc wpadam tylko przypomnieć o nas :)

Wczoraj cały dzień Oliwka bawiła się z mamusią, pośmiałyśmy się prawie do łez, zrobiłyśmy troszkę zdjęć, więc dzisiaj tak po prostu bez konkretnego celu zamieszczam kilka na blogu.
Moja przyjaciółka najbardziej uśmiała się z pierwszego zatytułowanego "gdzie jest Oliwka?"

Miłego tygodnia :)




















Pozdrawiam :)

czwartek, 31 stycznia 2013

Książka - najlepszy przyjaciel

Książki powinny odgrywać ważną rolę w życiu każdego człowieka. 
Jednakże dorosłego rzadko kiedy da się przekonać do czytania, jeżeli w młodości nikt nie zaszczepił w nim miłości do książek....
Ja jak byłam mała uwielbiałam bajki, baśnie i wierszyki, chociaż za sprawą nauczycielki od polskiego w liceum, niechętnie brałam się za lektury i jeszcze kilka lat później nie za bardzo ciągnęło mnie do czytania. 
Wróciłam jednak do siebie i po kilkuletniej przerwie nie wyobrażam sobie wieczoru bez książki.
Będąc w ciąży bardzo często w ciągu dnia musiałam odpoczywać, więc nadrobiłam wiele tytułów. Po urodzeniu Oliwki - wiadoma sprawa - czasu na przyjemności coraz mniej, ale jednak przed snem muszę przeczytać chociaż kilka rozdziałów. 

A jak to jest z dziećmi ? Nie chodzi mi o kilkuletnie smyki, które rozumieją już bardzo dużo a ich wyobraźnia jest nieograniczona.... 
Podobno oswajanie z lekturą warto rozpocząć jak maluszek jest jeszcze w brzuszku :) Wtedy poznaje głos mamy lub taty. 
Noworodek natomiast przyzwyczaja się do słuchania, dzięki czemu później staje się to dla niego naturalną czynnością jak kąpiel czy posiłki.

Warto wprowadzić do codziennego rytmu dnia czytanie bajek przed snem. Nie dość, że budujemy bardzo silną więź między nami rodzicami a dzieckiem to sprawiamy, że czuje się kochane, bo poświęcamy mu przecież nasz jakże cenny czas - co chyba bardziej dotyczy tatusiów :)
Ma to ogromny wpływ na rozwój emocjonalny naszej pociechy.

Czytanie na głos stymuluje również rozwój mózgu oraz ma wpływ na słownictwo, ponieważ wyrazy wypowiadane przez osobę realną są szybciej przyswajane niż te usłyszane w telewizji.
Należy wspomnieć także o ogromnym wpływie na wyobraźnię dziecka jak również na kształtowanie wrażliwości.
Jak widać same pozytywy wynikają z obcowania z książkami.

Oczywisty jest dobór odpowiedniej książeczki do wieku dziecka. Dla niemowląt najlepsze będą materiałowe lub z innego mięciutkiego tworzywa z małą ilością obrazków, natomiast wraz z wiekiem należy wymieniać je na twardsze, tekturowe z rysunkami i rymowankami. 

Mam nadzieję, że nie przynudzałam, ale trafiłam na ciekawy artykuł dotyczący czytania książek i dlatego natchnęło mnie, żeby napisać na ten temat, bo czasem nie zdajemy sobie sprawy jak ważną czynność zaniedbujemy przez codzienny nadmiar obowiązków. 
Ja przyznam się bez bicia, nie czytam zbyt często Oliwce bajeczek, ale teraz mam zamiar :) 
jakiś czas temu kupiłam jej kilka książeczek i naprawdę bardzo ładnie się nimi bawi, przekłada, gryzie i liże, ale zaczynamy czytać !!!


Od czego by tu zacząć ?? :)


 To raczej nieeeee......




 a może o ptaszkach ??




 Nie, też nieeee....




 UUUU a może "dzieje Polski" ?? to może być ciekawe.....






 O ! Jeszcze jedna o ptaszkach ??



 a ta różowa jaka ładnaaaa..... :)


A Wy czytacie swoim pociechom ?? Lubią słuchać bajeczek czy jeszcze muszą się przekonać ?


Pozdrawiam serdecznie :)


 

 Pomoc merytoryczną uzyskałam ze strony benc.pl :)





poniedziałek, 28 stycznia 2013

Skarpetkowy Miś DIY

Uwielbiam rzeczy wyjątkowe, jedyne, zrobione własnoręcznie i z sercem :)
Mogą nie być idealne, mogą mieć kilka defektów (a nawet sporo), ale najważniejsze że są niepowtarzalne ! Tym właśnie kieruję się, gdy siadam po ciężkim dniu (a z dzieciaczkiem takie dni to norma :) i staram się zrobić coś, żeby choć na chwilę oderwać się od codzienności. 
Nie umiem szyć, chociaż bardzo bym chciała, ale wierzę, że każda próba uszycia czegokolwiek przybliża mnie o krok do nabycia tej umiejętności :)

Miesiąc temu zaprezentowałam Wam bluzeczkę dla Oliwki, którą ozdobiłam reniferkiem z okazji Mikołajek. Rzut okiem  TU

Jakiś czas temu postanowiłam spróbować uszyć misia ze skarpetki :)  
Pomysł znalazłam w necie i od razu się zakochałam. Zadanie okazało się trochę trudniejsze niż myślałam, aczkolwiek nie wyszło źle :)
Oliwce bardzo się spodobał, jednak nie znalazł się na liście jej aktualnie ulubionych zabawek, ale mam nadzieję, że to opcja tymczasowa :) Miś śpi na razie w koszu z zabawkami czekając na swoje pięć minut, ale mama i tak pęka z dumy :)

Do wykonania misia potrzebowałam skarpetkę - najlepiej mieć nową, bo kto by tam chciał się bawić misiem, który miał bliski kontakt z czyjąś stopą :) , igły, nici, kawałek białego materiału, guziczek i koraliki.... a no i coś do wypchania - ja mam specjalny wypychacz do maskotek, ale może to być cokolwiek innego - kawałki materiałów lub wata ( ale trzeba mieć na uwadze fakt, iż wata lubi się po jakimś czasie zbić w kawałki ).
 Wycinamy skarpetkę jak na zdjęciu, a potem zszywamy wszystko razem i gotowe :)
Banał, nie ? :D

 Każdy miś na pewno będzie inny, ale właśnie o to w tym wszystkim chodzi... Można puścić wodze fantazji i ozdobić na wiele sposobów, ja jednak zdecydowałam się na minimum..

A oto Skarpetkowy MIŚ we własnej "osobie" :)


















Daleki od ideału ale właśnie taki ma być :)



 

niedziela, 27 stycznia 2013

Oblężenie :)

Jak to jest - można dokarmiać ptaki czy nie ?? 
Jak byłam mała, zawsze na parapecie sypałam jakieś okruszki dla małych dziobatych i tak mi zawsze w szkole wpajali, że trzeba pomagać im w mroźne, zimowe dni... I zawsze znalazły u mnie w karmniku przysmaki wszelakie - okruszki z chleba, nasionka, ziarenka i słoninka :)  
Jakiś czas temu spotkałam się z opinią, że nie należy dokarmiać ptaków, ponieważ w pewnym sensie uzależnia się je od ludzi i same nie będą potrafiły przetrwać mrozów... 
Podobno dlatego właśnie większe miasta są oblężone przez gołębie, sroki, kawki czy inne wrony / gawrony  :)

Może faktycznie coś w tym jest..... 

Mimo wszystko, ja i tak mam karmnik przed domem i aż miło się człowiekowi robi na sercu widząc takie tłumy :) 
Najsilniejsze jednostki stołują się w karmniku, trochę słabsze pocieszają się tym co z niego wypada na ziemię, natomiast zupełne słabeusze czekają na swoją kolej na płocie :)
Widok rozbrajający, jednak zdjęcie tego nie oddaje...









A jak jest u Was ??  Organizujecie stołówki dla skrzydlatych ?? 

Pozdrawiam ciepło w te mega mrozy :)

czwartek, 24 stycznia 2013

Obiecanki i trochę nowości :)

Powinnam się trochę wytłumaczyć z nieobecności.....  Nie dość, że zaniedbałam mojego bloga to i ( o zgrozo ! ) nie odwiedzałam moich ulubionych - Waszych blogów ! Wiem,  kara się należy  :)
Trochę mnie pochłonęły sprawy rodzinno - domowo - pracowe i nie byłam w stanie wygospodarować wolnego czasu dla siebie... ale teraz będzie mnie więcej :)  mnie i Oliwki oczywiście :)

A u nas małe zmiany (zmiany wizerunkowe na blogu też w planach)... Oliwka ma już osiem ( ! ) ząbków, którym towarzyszy niezwykłe marudzenie.  Opanowała do perfekcji wstawanie przy meblach i zaczyna już nawet się poruszać pomalutku, co niezmiernie mnie cieszy, ale niestety niepokoi nowa umiejętność - wchodzenie na schody ! Niestety nie da się u nas zamontować bramek zabezpieczających, więc mama powoli zaczyna siwieć :)  Cóż jeszcze z nowości ?? ach no tak ! Uwielbia bawić się " nie ma Oliwki, a jest "... chowa się specjalnie za różnymi firankami, zasłonami, ubrankami i wszelkimi materiałami, żeby zaraz z wielką radością pokazać się roześmiana :)

 Od jakiegoś czasu przyjeżdża do nas szwagierka - pieszczotliwie, potajemnie nazywana przeze mnie i moją przyjaciółkę Kotletą :)  Tak więc Kotleta przyjeżdża razem ze swoją 4-letnią córką Wiktorią, dwa razy w tygodniu pozajmować się Oliwką, żeby nie wyrósł mi mały dzikusek, który kogoś innego niż mamę i tatę widuje w niedziele i święta.. I wydaje mi się, że dobrze robię, bo jak patrzę na Wiktorię, która nie ma żadnego kontaktu z dziećmi i nie umie się bawić z Oliwką ( zabiera jej wszystkie zabawki łącznie z tymi które akurat Oliwka trzyma w rączkach) , przekonuję się, że moja córka gdy tylko wkroczy w wiek przedszkolny - obowiązkowo chociaż kilka godzinek dziennie będzie spędzała właśnie z innymi dziećmi poza domem :) 

Na dzisiaj tyle :D  Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na nowo :)


 Śpiąca Śnieżynka wczoraj skończyła 10 miesięcy :)



To co ?? Podczepiamy ? :)




czwartek, 3 stycznia 2013

Postanowienia noworoczne

Mam i ja :) 
Od początku roku myślałam i myślałam aż wymyśliłam.... 
Skupiłam się na rzeczach, które chciałabym udoskonalić, bo na zaczynanie nowych nie mam obecnie czasu i - szczerze przyznam - nawet ochoty..

Oto moja może ciut przydługa lista postanowień noworocznych - pozycji trzynaście na 2013 rok :)

1. ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia + zdrowa dieta, żeby wrócić do figury z przed ciąży, albo nawet lepiej :)
2. mniej leniuchowania - jak coś trzeba zrobić, to trzeba od razu, nie odkładać na potem
3. mniej chaotyczności - planowanie wszystkiego co jest do zrobienia z kilkudniowym wyprzedzeniem
4. więcej stanowczości i egoizmu, nie dam sobie w kaszę dmuchać :)
5. pracowanie nad takim jednym - nad jego stosunkiem do mnie i innych, pokazanie mu że nie praca i przedmioty są najważniejsze, ale rodzina i miłość, które trzeba pielęgnować :) 
6. odstawienie Oliwki od piersi - konkretnie na dzień, a niedługo całkowicie :)
7. skupienie się na rozwoju Oliwki - gry, zabawy, żeby ją rozwijać prawidłowo i pokazać innym którzy będą się nią opiekować jak należy to robić, żeby nie ogłupiać mi dziecka :)
8. Znalezienie i pielęgnowanie swojej pasji - może to nawet będzie szycie :)  zorganizowanie czasu na to, miejsca, żeby nie przekładać ciągle z kąta w kąt, a może jakiś kurs szycia się uda :))
9. Gotowanie - więcej, częściej i bardziej różnorodnie !!
10. Więcej dbania o siebie - regularnie fryzjer, paznokcie, częściej wszelkiego rodzaju peelingi, maseczki i tego typu dobrocie, a od wielkiego dzwona nawet solarium, mani i pedi :)
11. ogarnięcie domu - w sensie wykończenia, może jakieś meble, ozdoby i takie tam pierdoły, które sprawiają, że dom jest mega przytulny i ciepły :)
12. Dbanie o dobre samopoczucie i odzyskanie mojej wrodzonej radości z życia, która zatraciła się, ale jest do odzyskania :) 
13. częściej sprawianie radości innym :) 
 Nie pisałam już na temat kursu tańca czy nauce języka czy czegoś tam, bo to obecnie niewykonalne :)
Teraz nowość w moim wykonaniu - spisuję moją listę na ładniutką karteczkę,  chowam w kopercie w tajne miejsce i zaglądam do niej dopiero za rok :) zobaczymy co się udało a co nie :)
Taka będzie moja tradycja :) 
A jak z Waszymi postanowieniami ? Macie jakieś czy uważacie, że to głupota ?

 
Pozdrawiam serdecznie :*
 

wtorek, 1 stycznia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku !!

Mam nadzieję, że zabawę sylwestrową miałyście udaną, szampańską i do białego rana :)  
no chociaż może nie do białego, bo nasze maleństwa raczej nie dałyby odespać do południa :) 

W Nowym Roku chciałabym życzyć Wam 
samych radosnych chwil, spełnienia najskrytszych marzeń i uśmiechu każdego dnia, 
pociechy z maluszków oraz mężów i miłości na każdym kroku.
Niech ten rok przepełniony będzie sukcesami, a postanowienia noworoczne spełnią się w nawet najmniejszym szczególe :)